Czwartym album zespołu DAGADANA – „Meridian 68” – to najbardziej folkowa z dotychczasowych płyt zespołu.
Grupa już od ośmiu lat znakomicie łączy elementy kultury ukraińskiej i polskiej za pomocą jazzu, elektroniki czy world music. Tym razem zespół zwrócił się w stronę dziś już nieco zapomnianej muzyki ludowej. Na płycie znalazły się tradycyjne piosenki z różnych regionów Polski (m.in. z Kurpiowszczyzny i Wielkopolski), ludowe pieśni ukraińskie i łemkowskie, a także jeden wyjątkowy utwór nagrany po chińsku wspólnie z poznanym w Pekinie zespołem North Lab.
Trzon nowego albumu stanowią ludowe piosenki z Polski i Ukrainy. Artystki inspiracji szukały w różnych źródłach: u swoich bliskich, podczas warsztatów muzyki etnicznej, w książkach i u swoich bliskich.
Z kolei wschodni kierunek to wynik spotkania z niezwykłymi muzykami: Hassibagenem z Mongolii i Aiys Songiem z Chin podczas wizyty zespołu w Pekinie. – Do Chin po raz pierwszy dotarliśmy przy okazji przygotowań do Euro 2012. Spędziliśmy tam tydzień i gdy nadszedł czas powrotu do domu, poczułam tak dojmujący smutek, jakbym wyjeżdżała z Ukrainy. To było zupełne zaskoczenie, bo przecież to taka odległa, nieznana nam kultura, a jednocześnie jest w niej coś pociągającego, ciekawego i nowego – opowiada Dana Vynnytska. Ogromne wrażenie na całym zespole zrobiło zwłaszcza pierwsze spotkanie z tamtejszymi muzykami. – Mimo że nie znaliśmy swoich języków, bez problemu udało się nam porozumieć za pomocą muzyki – wspomina Dana.
Do chińskiej przygody nawiązuje także nazwa płyty. – 68. południk to dokładny środek między Czestochową i Pekinem, czyli miejscami, w których nagrywaliśmy piosenki. Leży na nim wiele ciekawych krajów. Ciekawe, czy w którymś z nich będzie nam dane kiedyś koncertować? – zastanawia się Dagmara Gregorowicz.
Niezwykła jest też oprawa graficzna płyty, nawiązująca do podróży zespołu. Na okładce i w środku albumu znajdziemy piękne ilustracje wykonane przez ukraińską ikonopisarkę Olyę Kravchenko.
– Wydanie tej płyty było naszą szaloną wizją. Bardzo się cieszę, że udało się nam zrealizować kolejne muzyczne marzenie. Teraz nadszedł czas na spotkania z publicznością i wspólną dźwiękową podróż – podkreśla Dagmara Gregorowicz.