Brak produktów w koszyku.
ZŁOŚLIWOŚĆ RZECZY MARTWYCH – TRUPA WERTERA UTRATA
30.00zł
Zespół Trupa Wertera Utrata został założony w roku 1987 przez dwóch kolegów z II LO w Krakowie: gitarzystę Tomasza Radziszewskiego i basistę Grzegorza Dyducha. Była to już ich kolejna wspólna formacja, albowiem obaj panowie grali już ze sobą wcześniej w grupie pod nazwą Gołębie w czekoladzie, która raz jeden wystąpiła publicznie.
Opis
Początek Trupy liczy się od momentu wykrystalizowania się składu czyli dołączenia jesienią 1987 r. do dwóch wymienionych wcześniej muzyków, perkusisty Marka Piotrowicza i gitarzysty Krzysztofa „Krzysieńka” Kurdziela. W pierwszy okresie Trupa Wertera Utrata miała próby w ministranckim oratorium przy kościele xx. Salezjanów na Dębnikach. Ponieważ członkowie zespołu nie umieli i nie chcieli grać cudzych utworów, próbowali grać swoje kompozycje.
W tym czasie powstało kilkanaście piosenek w stylu new wave, punk-country i cold-country. Teksty pisał Radziszewski posiłkując się rozmówkami angielskimi autorstwa Leona Leszka Szkutnika, a piosenki Trupy miały klasyczny układ: zwrotka-refren- zwrotka-refren-finał.
Jesienią 1988 kiedy salka przy kościele została zamknięta, a Krzysieniek opuścił zespół, nastąpiło małe rozprężenie powodowane dodatkowo rozpoczęciem studiów medycznych przez Dyducha. Chwilę później salą prób zespołu stała się siedziba Towarzystwa Higieny Psychicznej przy ul. Siennej, gdzie Radziszewski z Piotrowiczem równolegle udzielali się w zespole Trąby Tirany. Po okopaniu się Dyducha na uczelni, zespół wznowił intensywną działalność, utwory stały się mroczne i transowe. Radziszewski śpiewał w większości po tzw. flamandzku, czyli w języku, którego wcześniej nigdy nie słyszał (tak jak Elizabeth Fraser z zespołu Cocteau Twins). Trupa zagrała kilka koncertów, w tym na imprezach organizowanych przez Ruch Wolność i Pokój. Pod koniec działalności zespół ćwiczył w Nowohuckim Centrum Kultury.
W tym czasie nadal wokalistą i gitarzystą był Radziszewski, ale zespół zaczął poszukiwać wokalistki. Wybór padł na Izę Kalutę. Z jej udziałem zarejestrowano dwa utwory w profesjonalnym studio licząc, że dobrze nagrana tzw. demówka pozwoli zespołowi wypłynąć na szerokie wody. Tak się jednak nie stało. W zespole nasiliły się konflikty artystyczno-ideowe. W połowie czerwca 1992 r. zespół zagrał swój ostatni koncert, który okazał się totalną katastrofą. Na tym właśnie koncercie pojawił się Marcin Świetlicki, który w kilka dni później zaproponował Dyduchowi współpracę przy jednorazowym projekcie muzycznym. Na skutek nieprzewidzianego splotu wypadków duet po dokooptowaniu Piotrowicza, Radziszewskiego i Kaluty przerodził się w zespół Świetliki. Zaangażowanie Dyducha i Piotrowicza w nowy zespół oraz intensywna działalność koncertowa pchnęły Radziszewskiego do zawieszenia działalności Trupy. Niemniej niektóre utwory Trupy zostały włączone do repertuaru Świetlików (Olifant, Czary mary) a kilka muzycznych pomysłów nierozwiniętych jeszcze w pełne formy, stało się podstawą, zaczynem i ramą innych świetlikowych songów. Radziszewski, mimo że ciągle powoływał do istnienia rozmaite zespoły (Szewcy, KS Megaphon) niejednokrotnie wracał do pomysłu reaktywacji formacji. Dyduch i Piotrowicz byli jednak głusi na wielokrotnie formułowane wezwanie i Trupa Wertera Utrata wystąpiła w XXI wieku tylko dwukrotnie: w roku 2002 (koncert w Łodzi Kaliskiej) i 2006 (koncert Na Dachu Okrąglaka w Krakowie).
W roku 2009 nastąpił przełom, trio Dyduch-Piotrowicz-Radziszewski w błyskawicznym tempie odkurzyło stare „przeboje” i w styczniu 2010 nagrało je (w cokolwiek nowych aranżacjach i ze zmienionymi lub całkiem nowymi tekstami Radziszewskiego) w studio gitarzysty Świetlików Artura Gasika. Potem przez ponad rok, z różnymi przebojami, w wolnych chwilach, Radziszewski nagrywał gitary i wokale.
Informacje dodatkowe
Waga | 0.5 kg |
---|---|
Wymiary | 15 × 15 × 2 cm |
Artysta | TRUPA WERTERA UTRATA |
Wydawca | AKW KARROT KOMMANDO |
Gatunek | COUNTRY |